Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w dniu trzydziestego pierwszego grudnia poprzedniego roku rozpoczęło oficjalnie wydobywać gaz ziemny i ropę naftową pochodzą z norweskich złóż o nazwie Skarv. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo ma w nich dwanaście procent udziałów. Ich wartość wynosi na chwilę obecną ponad miliard dolarów. Wydobywanie tych surowców zaczęło się z półtorarocznym opóźnieniem w stosunku do pierwotnych planów. PGNiG stało się posiadaczem dwunastu procent udziałów sześć lat temu. Wtedy to Polacy zdecydowali się na odkupieni mniejszościowych udziałów w koncesji amerykańskiego giganta ExxonMobli. Na początku polska spółka zapowiadał, że pierwsze wydobycie będzie miało miejsce w roku 2011. Później jednak na drodze pojawiały się kolejne problemy, które storpedowały pierwotne założenia. Według brytyjskiego koncernu BP, który obecnie zajmuje się zarządzaniem złożami Skarv w ciągu nadchodzących sześciu miesięcy z tych złóż ma się wydobywać ponad sto dwadzieścia pięć tysięcy baryłek ekwiwalentu ropy naftowej dziennie.
Do końca roku maksymalne wydobycie ma wynieść sto sześćdziesiąt tysięcy baryłek dziennie. Polskie Górnictwo Naftowej i Gazownictwo zapowiada, że ze swojej części udziałów dostanie około trzysta siedemdziesiąt tysięcy ton ropy naftowej oraz 0,3 mld metrów sześciennych gazu. Sprzedaż takich ilości pozwoli na zwrócenie się inwestycji zakupu. Dopiero po kilku latach PGNiG podało, że na wszystkie operacje związane z zakupem i obsługą konta wydala ponad miliard dolarów. PGNIG, które posiada 11,92 procent udziału jest najmniejszym wspólnikiem złóż Skarv. Największym udziałowcem jest norweski koncern Statoil, który posiada trzydzieści sześć procent udziałów. Oprócz niego w skład udziałowców wchodzą jest niemiecki koncern E.On z dwudziestoma ośmioma procentami oraz brytyjski koncern BP, który ma nieco mniej niż dwadzieścia cztery procent. PGNiG znalazł się więc w bardzo doborowym towarzystwie.